Mistrzostwa Polski DJów ITF 2004

Duch

Parę browarków i kilka przystanków na trasie - takie były główne powody mojego dość późnego dotarcia do klubu. Byłam pewna, że ominęła mnie część eliminacji, ale na szczęście moje obawy nie potwierdziły się, a w dodatku miałam jeszcze czas na przyjrzenie się otoczeniu. Naprawdę trafionym pomysłem było ustawienie telebimu. Natomiast zaskoczeniem in minus było to, że ludzie nie potrafili bawić się przy muzie, która nie leci kilkanaście razy na dobę w telewizjach muzycznych; kilka dziewczyn próbowało tańczyć, ale większość kręciła się tu i ówdzie, wyraźnie nie wiedząc, co ze sobą zrobić. O tej porze nie było już gdzie usiąść, a zaledwie garstka osób obserwowała grającego DJa bez większego entuzjazmu, reszta wydawała się być pochłonięta rozmową i piciem alkoholu, szkoda...
W końcu zaczęły się eliminacje w kategorii BEAT JUGGLING. Trwała one krótko ze względu na skromną liczbę uczestników i nie przyciągnęły pod scenę większej ilości osób, większość wolała oglądać je na telebimie czy z balkonu klubu. I trudno im się dziwić - tłum fotoreporterów na scenie zasłaniał popisy startujących DJów i stojąc nawet blisko sceny często było trudno cokolwiek zobaczyć. Następnie odbyły się eliminacje w kategorii SCRATCHING. Walka była wyrównana, zawiódł jedynie DJ Kostek, który przed występem wydawał się być jednym z faworytów; czekam na rekompensatę za rok!
Po eliminacjach koncert zagrał krakowski Wysoki Lot, który swoim występem zmusił mnie do odwiedzenia toalety i baru (w tej kolejności Smile

). Moim zdaniem powinni oni zmienić nazwę np. na Niski Lot, bo obecna jest zupełnie nieadekwatna do ich możliwości.. No, chyba że kawałki, których nie słyszałam reprezentują zupełnie inny poziom, ale śmiem w to wątpić. Po ich występie rozegrano eliminacje w kategorii ADVANCEMENT.
Następnie był występ Flexxipu. Ciekawostką jest, że na gramofonach udzielał się DJ Hen, twórca bitu do słynnego "Panczlajnera". Koncert był naprawdę dobry i pełen energii, ale obecność na scenie reszty składu 2cztery7 i Lerka była według mnie zapowiedzią większej ilości kawałków, niż te, które zagrali: "Oszuści" z Ciechem, "List", "88-93", "Oczy Otwarte" i "Rok później (Oczy Otwarte 2)" z Numerem Raz, wydaje mi się, ze trochę skromnie przedstawia się ta lista. Kiedy skończyli i odwróciłam się od sceny, ze zdumieniem zauważyłam, że sporo osób wychodziło. Rozumiem, że pora była późna (po dobranocce i w ogóle), ale żadnym sposobem nie mogę pojąć, jak można przyjść na zawody DJskie i wyjść przed ogłoszeniem wyników, ba, nawet w połowie imprezy!
Zaraz potem odbyły się półfinały. Szczerze pisząc nic specjalnego nie utkwiło mi po nich w pamięci, może jedynie fragmenty występu DJa Taśmy, ale mam wrażenie, że to trochę za mało jak na ogólnopolskie zawody.
Na koncercie OSTRego zostało niewiele osób i niech żałują, bo był to jeden z lepszych, jakie widziałam w jego wykonaniu. Oster nie przejął się skromną ilością publiki, po prostu robił swoje. "Na Raz" z pierwszego Kodexu, "Ile jestem w stanie dać", "Salsa", "Bałuty welcome to", "Powietrze", "Rap po godzinach", "Ja i mój lolo", "Odzyskamy hip hop" + kilka długich i świetnych fristajli to tylko część tego, co zaprezentował. byłam pod naprawdę dużym wrażeniem!
Potem nadszedł czas na finał, widać było, że DJe Eprom i BRK starali się dać z siebie wszystko i dzięki temu maksymalnemu zaangażowaniu ich sety ogądało się z przyjemnością, a jury miało naprawdę ciężki orzech do zgryzienia.
W Ground Zero zostało już naprawdę mało ludzi, kiedy zaczął się POKAZ DJingu w Wykonaniu Mistrzów Świata, Lordz Of Fitness. Praktycznie wszyscy staliśmy jak zahipnotyzowani (dopiero po jakimś czasie zauważyłam, że mam otwarte usta:)), było nas mało, ale byliśmy jednością, ludzie, którzy kochają hip hop, jedna wielka rodzina ponad podziałami. W tym momencie było kameralnie, dało się wyczuć niesamowity klimat. To, co wyprawiali za gramofonami, było genialne, nie sposób tego opisać.
Nadszedł czas na ogłoszenie wyników. W kategorii BEAT JUGGLING wygrał DJ Pistolet, natomiast kategorie SCRATCHING i ADVANCEMENT to zasłużone zwycięstwo DJa Eprom'a.
Z Ground Zero wyszłam po godzinie 4tej nad ranem, ale zdecydowanie było warto i naprawdę nie rozumiem osób, które opuściły klub wcześniej. Apeluję: uderzajcie się ze skruchą w piersi, bo prędko nie będzie wam dane coś takiego zobaczyć.

Tekst nie jest mój ściągłem go z neta

ChMi3L@k

i ty myslisz ze mi sie chce to czytac?;o BLAD!! Razz

mozesz w skrocie? Razz

	Forum RYTM ULICY Strona Główna -> NEWSY	Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1