RYTM ULICY RYTM ULICY
#beatbox#rymy#beaty#
RYTM ULICY
FAQFAQ  SzukajSzukaj  RejestracjaRejestracja  ProfilProfil  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  GalerieGalerie  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości  ZalogujZaloguj 

X-MEN VS HIP-HOP - NIEBEZPIECZNE ZWIĄZKI

 
Odpowiedz do tematu    Forum RYTM ULICY Strona Główna -> KoMiKSy
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Duch
PUFF DADDY



Dołączył: 26 Kwi 2006
Posty: 182
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: K-P

PostWysłany: Śro 20:17, 31 Maj 2006    Temat postu: X-MEN VS HIP-HOP - NIEBEZPIECZNE ZWIĄZKI



Dziennikarz philly.com za wspólną płaszczyznę X-Men i Hip-hopu uznał homoseksualizm. Jedno i drugie kojarzy się z twardą, pełną macho grą - tymczasem proszę, pojawiają się istotne monoseksualne akcenty. Raper, fryzjer i gej (cóż za wielofunkcyjność) Caushun, który głośno obnosi się ze swoimi seksualnymi zwyczajami wydaję płytę w jednym z sublabeli Def Jam`u. Northstar - agent rządowy i sportowiec, mutant zdolny do superszybkiego lotu (dodatkowo kiedy dotyka swojej siostry wydzielają osłupiająco silne światło, ale nie próbujcie tego w domu) znany z wielu już komiksów ogłosił w jednym z nich swój homoseksualizm (swoją drogą startował do Icemana; spotkało go chłodne przyjęcie), by zmotywować do walki z AIDS. Związków jest jednak więcej i mają zdecydowanie poważniejszy charakter. Postaram się podejść do nich z właściwą kompetencją.

DJ Suicide od 1986 wyrabia swoją markę w środkowo-zachodnich Stanach. W karierze ma jeden przełomowy moment: `Suicide zapałał obsesyjnym zainteresowaniem do bohaterów Marvela: X-Men, a w szczególności do ich przywódcy Profesora X. Skonfrontował podobieństwa w jego i swoim życiu - jeździł na wózku tak jak i Profesor, musiał walczyć z przeciwnikami jak Profesor, obaj mieli też unikalną zdolność`. Suicide przeistoczył się w Prophessa X, który oprócz turntablismu robił również beaty. Obecnie stoi na czele Crossphade Entertainment i jest czymś na kształt lokalnej legendy.

W ramach chicagowskich Molemen, fenomenu zdecydowanie już ponadlokalnego, działa raper (na koncie płyta `Open mouth fed`) i poeta Longshot. Idealna ksywa dla mc, pomijając może obciachowy, będący kwintesencją kiczu lat osiemdziesiątych wizerunek i mutację, która każe kojarzyć go z loterią państwową (Longshot może manipulować rachunkiem prawdopodobieństwa), bądź z drobiem (ma pneumatyczne kości). No dobrze, trochę rehabilituje się możliwością `czytania myśli osób, która dotykała dany przedmiot`. Biografia jest za to rewelacyjna, Longshot przez pewien czas był marionetką w rękach Mojo - barona medialnego w dziwnym, pełnym bezkręgowców świecie. Stanowił główną atrakcję w jego ogłupiających, masowo wyrabianych programach. W końcu jednak się zbuntował. Swojego czasu miał być gwoździem do trumny X-Men (Mojo szukał nowych `aktorów`, Longshot był podstępem, rodzajem `konia trojańskiego` z blond grzywą i darem obezwładniania serc niewieścich), stał się ich podporą. Mamy tu bunt wobec systemu, policzek wymierzony mediom, grupę potężnych kumpli i solidną bazę fanek - wszystko czego potrzebuje undergroundowy mc. Jest jeden problem, do końca nie wiadomo czy komiksowy bohater nie jest już aby martwy. Nawet jeśli - płyty tragicznie zmarłych sprzedają się najlepiej.

W wytwórni Stones Throw mamy z kolei Wildchilda. W komiksie Wild Child to odtrącony dzieciak, który po serii genetycznych eksperymentów zmieniony zostaje w bestie z nadludzką siłą, ostrymi kłami i zdolnością szybszego gojenia ran. O ile zmiany fizyczne udało się odwrócić, i aparycja przyjemnego blondaska powróciła, to pozostały niekontrolowane ataki szału i metamorfozy jak u Dr.Jekylla. Wildchild - raper (jedna trzecia zespołu Lootpack,) ma pasję wpisaną w siebie, każdy numer jest walką z prącym na niego beatem (beatem Madliba lub Oh No, jego brata. Steve Joun napisał, że podkłady są dla Wildchilda jak `zamknięte drzwi dla Wolverina: po prostu przedziera się przez wszystko co stoi mu na drodze`), kalifornijska szkoła nauczyła go ostrych wersów i kaskadowego flow, wydane w Stones Throw `Secondary Protocol` umocniło pozycję. Obydwa `dzikie dzieciaki` mają też potężnych towarzyszy broni. Dla pierwszego (artysty) jest to Planet Asia, Liksi, Aceyalone i Vinia Mojica, drugi (wojownik) choćby w samym X-Factor walczył u boku asów takich jak Havok (któremu uratował tyłek) czy Mystique. Ostatnim i definitywnym dowodem na to że zestawianie X-Men z hip-hopem ma jakikolwiek sens jest płyta `Pryde of the X-Men`. To że pojawia się na niej Ghetto Inmates nikogo specjalnie nie porusza, jednak już obecność Mobb Deep (Kawałek `When you`re a thug`) owszem. Zwłaszcza gdy skojarzymy że połowa duetu, Havoc, ma ksywę słynnego mutanta (oprócz tradycyjnej jednej literki różnicy), brata Cyklopa (jak to jest że nigdy nie lubi się tych wymuskanych, prostolinijnych, beznadziejnie poprawnych kolesi) z którego cienia trudno mu wyjść. Jego mutacją jest zdolność do ataków za pomocą fal plazmowych. Od średnio udanego życia ucieka do świata alternatywnego, obecnie jednak jest podobno na Ziemi, i niedawno wybudził się ze śpiączki. Ostatnie `dzieło` Mobb Deep sugeruje, że zespół tkwi w swojej własnej śpiączce dość głęboko, ale Havoc na zawsze pozostanie klasykiem hardcorowego nowojorskiego brzmienia, jednym z wybitniejszych kontynuatorów dzieła Showbiza i mroczniejszego, bardziej szorstkiego wcielenia Premiera.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu    Forum RYTM ULICY Strona Główna -> KoMiKSy Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group

Arthur Theme
Regulamin